Królestwa bawełny w XIX-wiecznej Ameryce
W XIX wieku plantatorzy z Południa szybko się bogacili, bo do ciężkiej pracy na polach bawełny wykorzystywali niewolników. Na Północy zaś królowały fabryki przędzy i tkanin.
Napływ purytanów przybywających drogą morską do zatoki Massachusetts nazywamy dziś Wielką Migracją. W tym samym czasie tysiące kolonistów szukały możliwości zarobku przy uprawie tytoniu. Każdy z tych przepływów ludności był jednak przynajmniej dziesięciokrotnie mniejszy w porównaniu z gorączką, która nastąpiła po wojnie 1812 roku. Wyobraźcie sobie strumień osadników płynący wzdłuż drogi Natchez Trace, szlaku Indian biegnącego z Nashville na południe przez Tennessee, Alabamę i Missisipi. Trasa wiodła przez gęste lasy, pokryte drzewami bagna oraz gęstwiny porośnięte roślinami przypominającymi pędy bambusa, przez które wędrujący przedzierali się na piechotę, konno lub wozami. Część z nich stanowili Wirgińczycy, którzy wyjaławiali pola tytoniu, ale w większości byli to Irlandczycy i Szkoci pochodzący z ziem u podnóża Appalachów. Towarzyszyło im kilkadziesiąt tysięcy niewolników zakutych w drewniane obroże i pilnowanych przez strażników z bronią palną i biczami – „ohydna kawalkada sunących na wpół nagich kobiet i mężczyzn, nanizanych na łańcuchy”, opisywał jeden ze świadków. Na noc więźniów upychano w zagrodach wznoszonych obok prostych zajazdów dla podróżnych. Niewolnicy i ich właściciele spali w jednym budynku, tłocząc się nawet po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta